aktywnie. :>

Akurat jak wczoraj skończyłam pisać dla Was posta wyszliśmy z kuzynem z domu i nie licząc kilku chwilowych powrotów wróciliśmy po 21 o ile dobrze pamiętam. ;) Jeden z moich ciotecznych braci miał mecz piłki nożnej, więc z chęcią poszłam go oglądać. Powiem Wam szczerze, że jeszcze tak brutalnej gry nie widziałam. Z racji, że jest zima turniej odbył się w szkole, która znajduję się 3 minuty drogi stąd. Było tam mnóstwo chłopaków! Naliczyłam tylko 5 dziewczyn no i kolejną byłam oczywiście ja. Podobało mi się tam bardzo mimo, że drużyna mojego brata nie wygrała. Usłyszałam też strasznie miły komplement, dzięki któremu miałam jeszcze lepszy humor. :> Po obiedzie poszliśmy się przejść ( ja, Piotrek i nowo poznany kolega Bartek ), niestety nie miałam wtedy przy sobie lustrzanki, a szkoda, bo można było zrobić dużo pięknych zdjęć min. zamarzniętej rzeki, a to jest widok rzadki. ^^ Pod wieczór wpadliśmy do hmm.. można powiedzieć mojej bd dalekiej rodziny.. Dom pusty, więc %, jedzenie, te sprawy.. xD haha, nie myślcie sobie, że ja też. ;) Było tyle śmiechu, że się w głowie nie mieści. stacja benzynowa, kieliszek, odprowadzanie do domu. Ludzie pod wpływem alkoholu są czasami zabawni. :D Jak wracaliśmy do domu spotkaliśmy kościelnego i u niego była stacja z % numer 2. xD Byłam tam pierwszy raz, nawet nie wiedziałam gdzie idę.. Ale tego wieczoru to nie zapomnę. :> Dostałam nawet ręcznie szyte rękawiczki, które pokażę Wam może jutro, ale nie obiecuję, bo jadę w pewne miejsce i nie wiem jak będzie z czasem, a zdjęcia robione o zmroku są.. same wiecie jakie. O 20 zmykam zpowrotem na Bronisławów, mimo że kuzyn strasznie naciska abym została. Niestety obiecałam przyjacielowi, że ten tydzień intensywnie poświęcę dla Niego i obietnicy dotrzymam. Teraz mam dla Was kilka przypadkowych fotek, ze wczorajszego dnia. ;> Jestem w szoku, że mój brat potrafi robić zdjęcia, bo 2 lata temu mimo 2514645 prób każde z nich było do niczego. ;3 ale wszystko się zmienia.. Tak czy siak jestem z niego dumna i cieszę się, że jest. ♥