sześć dni.

Nie dawno wróciłam od Igi, bo u niej nocowałam. Spędziłyśmy razem większość wczorajszego dnia i oczywiście noc <bez skojarzeń>. Zjadłam śniadanko i teraz siedzę z wielkim kubkiem gorącej herbaty. Za oknem NARESZCIE pojawiło się słońce! ♥ Cieszy mnie to ogromnie! Mam nadzieję, że będzie tak cały czas, bo ciężko jest wytrzymać u mnie w domu, kiedy za oknem jest brzydka pogoda. Stwierdziłam, że wykorzystam ten miły poranek na napisanie posta, bo zazwyczaj jest mi tak zimno, że nie wyciągam ręki spod koca, dlatego też tak rzadko tu bywam.. Zmieni się to po egzaminach, obiecuję! Jestem przerażona, bo od nich nie dzielą nas już miesiące, tygodnie, ale DNI! :o Jej, jak to napisałam to stanęło mi serce. xD Jest to ogromnie mało czasu, a ja nie zaczęłam nawet nic powtarzać.. Może dzisiaj uda mi się zrobić jakieś notatki, czy cokolwiek innego w tym kierunku. Nie chcę nawet o tym myśleć, pragnę, żeby to było już za mną. Postaram się mieć optymistyczne nastawienie i jakoś dam radę, bo trzeba! :) 3majcie kciuki za mnie i życzę powodzenia każdemu, kto również musi przez to przechodzić. ;3