Myślałam, że pojawię się koło południa, po powrocie z kościoła, ale mój tata przejął laptopa, a ja czas spędzałam z Wiciuu, więc jestem dopiero teraz. Byłyśmy na zdjęciach, nic nowego. W życiu do głowy by mi nie przyszło, to co nas spotkało! Magicznym cudem znalazłyśmy się w całkowicie obcym miejscu w Rudzie Śląskiej, a w dodatku zbliżała się burza. Dwadzieścia minut drogi do domu. Człapałyśmy ile sił w nogach, aby zdążyć przed deszczem, lecz się nie udało. Najadłam się ogrom stresu, gdyby nie grzmoty sytuacja byłaby pod kontrolą. Po wszystkim posiedziałyśmy u mnie, Wiki już pojechała, a ja zabrałam się za post. Tak jak wczoraj mówiłam-dziś zakupowy haul. Muszę przyznać, że to co zaraz zobaczycie na zdjęciach kupiłam spontanicznie, ale jestem zadowolona, bo każda z tych rzeczy mi się przyda. Zapraszam więc do obejrzenia! ;3



Dobrze, że udało nam się zrobić zdjęcia przed nadchodzącą burzą, bo inaczej nie byłoby posta, którego dodam jutro! Serdecznie Was zapraszam, bo będzie to coś extra!
Podejrzewacie coś? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz