Dzisiejszy dzień głównie przesiedziałam w domu. W sumie nic dziwnego jak wstało się o 12..
Zrobiłam sorbet malinowy, ale o nim wspomnę jutro.
Wieczorem poszłyśmy z Paulą na zakupy, bo jutro, lub w środę rano będę robiła ciasto, a składników w domu nie ma. :D Potem miałyśmy iść na rowery, ale nie wyszło, bo brak powietrza. Byłyśmy niby na stacji, ale wiecie jak to jest kiedy dwie blondynki chcą coś naprawić. xD No więc dobra.. usiadłyśmy sobie na murku, dołączył Daniel, posiedzieliśmy tak chwilkę i wróciłam do domu. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz