czwartek, 7 listopada 2013
Opium w rosole
Wiecie.. W ulubieńcach miesiąca zapomniałam wspomnieć o książce pt "Opium w rosole". Jest to jedna z naprawdę niewielu książek, które przeczytałam 'od deski do deski'. :) Była to nasza szkolna lektura i znając życie, gdyby nie ten fakt, to nigdy nie znalazłaby się w moich rękach. Prawdę mówiąc nie jestem wielką fanką czytania książek, zdecydowanie wolę gazety, czasopisma i blogi.. O dziwo ta lektura mi się spodobała i była moją towarzyszką przez cały miesiąc! ;) Fajnie jest, kiedy zaczynamy czytać i nie możemy przestać.. xD lubię to uczucie. Kiedy jakaś książka nas wciąga, oznacza to, że jest tego warta i trafiła w nasz gust. ;> U mnie to naprawdę rzadkość. Nie wiem dlaczego.. Czy za bardzo wymagam? Nie ważne. Uważam, że Opium zasługuje na uwagę, według mnie jest to książka warta przeczytania, mimo, iż historia, którą opisuje jest ( nie oszukujmy się ) nudna. Opowiada o dziewczynce, która chodzi do różnych domów na obiadki. Żadna filozofia, prawda? Jednak zakończenia byłam bardzo ciekawa i jeśli zastanawiacie się jakie było, to zachęcam do przeczytania - "Opium w rosole" Małgorzata Musierowicz. :>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz