wesele Kasi i Darka

Dokładnie tak jak przewidywałam-w weekend brakowało mi czasu na internety i te sprawy. Zacznę może po kolei. Więc w piątek miałam bierzmowanie. Super sprawa, cieszę się, że wszystko już za mną. Było naprawdę pięknie. Jeszcze zanim zaczęła się msza miałam łzy w oczach, płakałam jak głupia i w sumie nie mam pojęcia dlaczego. Po dwugodzinnym siedzeniu w kościele poszłam z kuzynem, (który akurat do mnie przyjechał) na rap festiwal. Czytelnicy mojego bloga wiedzą, że słucham takiej muzyki. Nie zdążyłam na Kaliego, Mioush, Tewu, BCH i Żetona, ale za to widziałam Sobotę i O.S.T.R. Obaj zrobili na mnie ogromne wrażenie, szczególnie nie zapomnę tego ostatniego! Jest to super facet, nie będę pisała co i jak, bo to trochę by zajęło, ale jeśli będziecie mieli możliwość pójścia na koncert to polecam bardzo! Następnego dnia-sobota odbyło się wesele mojej kuzynki na które początkowo miałam nie iść, ale uległam i jednak poszłam. Działy się tam naprawdę niesamowite rzeczy, jak z filmów po prostu! Nie mogę w to uwierzyć.. Najbliżsi wiedzą o co chodzi, tutaj nie będę się rozpisywać, bo Was to pewnie nie zainteresuje. :D Do domu wróciliśmy wczoraj o 4 nad ranem i kiedy moja mama wróciła ze studiów pojechaliśmy na dwugodzinne poprawiny. Pogoda jak najbardziej dopisała. Ja mnóstwo czasu spędziłam na dworze grając w siatkówkę plażową z moją kumpelą z dzieciństwa, którą spotkałam tam całkowicie przypadkiem!♥ Nie lubię takich długich przerw w blogowaniu, mam wtedy tyle do powiedzenia.. Mam nadzieję, że w tym tygodniu pojawi się coś ciekawego. A już za tydzień rusza mój plan o którym powiem, kiedy w pełni się zrealizuję, wtedy będziecie mogli spodziewać się zdjęć i czegoś więcej, tymczasem nie pozostaje nic innego jak czekać. Jeśli chodzi o szkołę to prawie wszystko już nadrobiłam. Pozostała mi tylko geografia, którą zdaję jutro, więc 3majcie kciuki za mnie, bo na dworze taka świetna pogoda, że nie chce się siedzieć w domu, a mnie czeka randka z książką..