niedziela, 6 lipca 2014

CRAZY NIGHT

 Co za noc! O 1 wyszłyśmy z Monią spotkać się z kolegami, którzy po nas przyjechali. Haha, dość spory czas zajęło nam czekanie na nich, a mówi się, że to niby dziewczyny się długo szykują . nie ważne. W trakcie tych oczekiwań z różnych względów zmuszone byłyśmy chować się w zbożu. Nie pamiętam kiedy ostatnio przeżywałam taki stres połączony ze strachem. Pojechaliśmy z chłopakami w pewne miejsce, siedzieliśmy, gadaliśmy. Uwielbiam u ludzi poczucie humoru, a tego nie brakowało! Wybraliśmy się na wycieczkę do lasu w poszukiwaniu jagód, chyba nie muszę tłumaczyć, że po ciemku było to niemożliwe.. O 3 w nocy dla zwiększenia poziomu rozrywki kolega zaczął 'driftować' po ulicy, że całe życie przeleciało mi przed oczami. Kiedy o świcie wróciłyśmy do domu, okazał się on być zamknięty, więc kilka godzin spędziłyśmy pod drzwiami ogrzewając się małym szczeniaczkiem. Nie życzę nikomu. Chociaż my zamiast zadzwonić, aby nam otworzyli, lub wymyślić jakiś plan zaczęłyśmy się śmiać na całego, haha. Wpadłam na pomysł, by pójść spać do auta, a akurat w tej samej chwili ktoś otworzył nam drzwi i nareszcie mogłyśmy położyć się z Monią do wspaniałego łóżka! Następnym razem będziemy musiały mówić o wyjściu. A rano, po przebudzeniu się dzięki telefonowi od Oli (dzięki budziku :D) poszłyśmy do sadu nazbierać świeżych owoców do śniadanie, którego efekty zobaczycie już jutro. Trzeba się pochwalić, że byłyśmy dziś na rolkach, biegałyśmy i zrobiłyśmy mini dyskotekę, a przy tym rodzaju zabawy też sporo się spala. hihi. Co jeszcze dziś nas czeka? Nie mam pojęcia. chcę do misia!! Zostawiam Wam zdjęcia i do jutra! <333

DOBRANOOOC!

2 komentarze: