niedziela, 28 września 2014

W piątek wróciłam z najwspanialszego rajdu na jakim byłam! Jako klasa rekreacyjno-sportowa pojechaliśmy na 3 dni. Pierwszy raz na wycieczkę jechaliśmy pociągiem i było to fajne przeżycie, pomijając fakt, że do ośrodka szliśmy 10 kilometrów (a nawet podobno 18,5) pieszo! Lasami, wsiami, łąkami, górami, aż w końcu dotarliśmy na miejsce! Z dziewczynami dostałyśmy super domek z łazienką, kuchnią, sypialnią i pokojem dziennym. Reszta była w oddalonym o kilkadziesiąt metrów budynku, a na posiłki chodziliśmy w całkiem inne miejsce! Nie zwiedzaliśmy zbyt wiele, ale przepiękną okolicę poznaliśmy doskonale poprzez grę w podchody. Mieliśmy przy tym mnóstwo frajdy! Zadania były komicznie zabawne, a trasa przypominała survival i dżunglę! Przypały także były, więc będzie co wspominać..


1 komentarz: