sobota, 13 czerwca 2015

last moment


Jestem wykończona, ale post pojawić się musi! Tak jak wspominałam 
poprzednio - od wczoraj mam już internet! Teraz tylko przetrwać połowę
przyszłego tygodnia i wszystko będzie zmierzało ku lepszemu. Szkoła 
ostatnio bardzo mnie ogranicza, ale nie mówmy o tym.. chyba każdy wie
jak to jest - koniec roku i te sprawy. 
Ostatnich kilka dni spędziłam u Igusi, w domu pojawiałam się na 20 min
zabrać potrzebne mi rzeczy i znów do niej. To był dobry czas. Ona jest 
dla mnie jak siostra. Uwielbiam czyjąś obecność podczas snu, a w dodatku
ma mega wygodne łóżko. Dlatego też noce były najlepsze. :D
Koncerty o których wspominałam w poprzednim poście mnie ominęły, 
dlatego też jestem z tego powodu troszkę zła, ale nie ma co.. Wczoraj za
to byłam na 8-nastce i szczerze mówiąc bawiłam się dobrze. Moje stopy
teraz bardzo cierpią, ponieważ zdecydowałam się na wysokie buty, a do 
domu musiałyśmy wracać pieszo. Dziś czuję się koszmarnie! Ból głowy
jakiego nigdy w życiu nie miałam, poniekąd to pewnie wina tylko 3h snu..
W dodatku musiałam jeszcze posprzątać cały dom, bo wrócili moi rodzice.
2 miesiące się z nimi nie widziałam! Jak zwykle przywieźli miliony rupieci
( w tym mój nowy przecudowny rower! *,*) oraz tonę słodyczy.  Mimo tak
okropnego poranka to był dobry dzień, kiedy wzięłam tabletkę przeciwbólową
powróciłam do żywych i zrobiłam wiele rzeczy. Cardio z kosiarką po ogródku
zaliczone! Jest dobrze :) 
A tutaj kolejna sesja z Misią :* 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz