poniedziałek, 3 sierpnia 2015

hot day


Ostatnio na blogu same sesję, więc wypada w końcu dodać
coś z 'innej beczki'. Gdy tylko dostanę zdjęcia dodam posta
z mojego wyjazdu, a w sobotę już czeka mnie kolejny.. 
Rok temu, kiedy moi rodzice wyjechali jak zawsze do Niemiec
często wpadała do mnie Ola i naszym rarytasem była mrożona
kawa. Z racji, iż na dworze jest ciepło, a nawet powiedziałabym
gorąco postanowiłam stworzyć sobie taki napój i tak oto właśnie
wypiłam już ponad pół litra. Na upały w sam raz, polecam. 
Mimo że na tarasie mam rozłożony leżak, sofę i baldachim to
ja wolałam zrobić sobie legowisko na balkonie, odgrodzić
wszystkie strony świata kocami i odizolować się od sąsiadów,
bo aktualnie mam tak, że wolę się nikomu nie pokazywać 
na oczy. Nie przeszkadza mi samotność, ani to, że w weekend
spałam sama w domu (poza jedną nocą u Igi :*), lecz bardzo
chciałabym być teraz na wsi z tymi cudownymi ludźmi.. 
Wy też macie czasem takie chwile?

2 komentarze:

  1. Świetne zdjęcia trzeba jakoś radzić sobie z upałami.

    http://zyciepiszehistoriee.blogspot.com

    Pozdrawiam Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książeczka, może kiedyś przeczytam, chociaż w sumie to chyba mi się nie chce. Ale i tak fajna :)))))

    OdpowiedzUsuń