niedziela, 13 grudnia 2015

pomysł na..


Jakiś czas temu moja mama przyniosła z pracy fajny upominek od pewnych
firm farmaceutycznych. Jest to bardzo prosta, ale jakże ciekawa forma prezentu.
Od razu wpadłam na pomysł, aby napisać o tym kilka słów na blogu i zainspirować
Was, już mówię dlaczego. Otóż w okresie jesienno-zimowym wielu z nas łapie 
przeziębienie lub nieszczęsne choróbsko. Z jednej strony to fajnie, bo może akurat
uda nam się dostać kilka dni zwolnienia ze szkoły, możemy bezczynnie poleżeć w 
łóżku, ale niektórzy woleliby uciec od gorączki, kaszlu czy bólu głowy.. Uważam, że 
bardzo miłym gestem byłoby odwiedzenie kogoś kto akurat miał to szczęście i złapał
wirusa. Tym bardziej, jeśli jest to nasz dobry kolega, przyjaciółka czy chłopak. Myślę,
że jeszcze fajniej z naszej strony byłoby, gdybyśmy przynieśli mu upominek jaki zaraz 
Wam pokażę. Jest to kilka produktów, łatwo dostępnych, a cena całej paczuszki nie powinna
przekroczyć 10zł. Można kombinować na wiele sposobów, a moja propozycja to typowe
produkty, które polepszają naszą odporność i są super alternatywą na długie, chłodne wieczory.

Tak prezentuje się paczuszka. Myślę, że nie problem domyśleć się co jest
w środku. Zapakowana jest w zwykły celofan, ale pomysłów na sposób
podania jest wiele. Wystarczy trochę kreatywności lub poszukać inspiracji
w sieci.


♥ miód z kwiatu pomarańczy
♥ nieziemsko pachnąca herbata
♥ szpatułka do miodu
♥ kawałek suszonej pomarańczy

Zapach jaki unosi się z tej paczuszki jest cudowny. Pierwsze skrzypce 
odgrywa tutaj aromat uwalniany z herbaty oraz płatek pomarańczy.


Chyba nie da się zaprzeczyć, że coś takiego jest naprawdę urocze. 
Tak jak wspominałam można kombinować na wiele sposobów.
Na przykład, aby było bardziej świątecznie do zestawu można dodać
kilka własnoręcznie upieczonych i ozdobionych pierniczków. Te 
które widzicie na zdjęciach to efekt pracy mojej i Igusi z wczorajszego 
wieczora. Pieczenie z kimś sprawia większą radość, jest przy tym mnóstwo
zabawy, można podzielić się obowiązkami i przyznam, że bez niej nie 
dałabym sobie rady, bo Iga jest mistrzynią w ratowaniu ciasta! :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz